Mówcie prawdę!

Zdarzają się takie sytuacje, które nas poruszają i uruchamiają. Ostatnio moje oburzenie wywołała relacja dziennikarza TVP, który wyemitował materiał przedstawiający motocyklistów zatrzymujących się i ostrzeliwujących jakiś budynek w Szwecji. Komentarz jednoznacznie sugerował, że jest to film nakręcony przez świadka wydarzenia, a tego typu napady są tam codziennością. Film sugerował, że akty terroru wynikają z przyjęcia wielu uchodźców. Potem okazało się, że były to urywki serialu fabularnego. Fikcyjne sceny miały przekonać widza, że taka jest rzeczywistość w Szwecji.

Często powtarzamy sentencję, nota bene boleśnie prawdziwą: „wielokrotnie powtarzane kłamstwo staje się prawdą”. Oczywiście kłamstwo pozostaje kłamstwem, a prawda prawdą, ale w świadomości kolejnych słuchaczy kłamstwo zaczyna funkcjonować jako prawda. Nieprzypadkowo specjaliści od manipulowania tłumem inwestują w ciągłe powtarzanie fałszywych informacji jako prawdziwych. Pierwszą reakcją słuchaczy jest oburzenie „jak tak można” ale po kolejnych powtórzeniach pojawia się zobojętnienie, a w konsekwencji zaczyna się zacierać granica między prawdą a fałszem. Wreszcie docieramy do punktu, że powszechnie uznaje się za prawdę to, co było fałszem. Cel zostaje osiągnięty.

Niestety wszystkim nam zdarza się kłamać. Chyba nikt nie jest wolny od tej przywary, choć część z nas stara się tego nie robić, a druga część używa kłamstwa jako swoistego narzędzia w codziennym życiu.

Dlaczego kłamiemy? Przyczyn może być bez liku. Czasami chodzi o to, aby nie ujawniać informacji, których się wstydzimy. Wiemy, że powiedzenie prawdy postawi nas w niekorzystnym świetle, więc świadomie trochę koloryzujemy rzeczywistość lub podajemy całkowicie fałszywe informacje. Innym powodem może być chęć uzyskania czegoś konkretnego. Przykłady z życia można mnożyć. Choć oczywiście każde kłamstwo jest naganne to często staramy się znaleźć jego uzasadnienie. Kłamanie jest takie ludzkie.

Nie mogę jednak pogodzić się i zaakceptować faktu, że ktoś świadomie, z premedytacją wykorzystuje kłamstwo do realizowania swoich celów. Zastanawiam się jakbym się poczuł, gdybym – będąc Brytyjczykiem, usłyszał, z ust głównych propagatorów brexitu, że przed referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE – kłamali. Kłamstwa wpłynęły na poglądy wielu głosujących.

Nie akceptuję kłamstwa jako narzędzia do uprawiania polityki. Zastanawiam się, czy przypadkiem osoba używająca nieprawdziwych argumentów, po czasie sama zaczyna w nie wierzyć. Czyli znajduje się w takim stanie zacietrzewienia i zaangażowania w jakąś sprawę, że przekazując kłamstwa uznaje je za prawdę. Wydarzyło się? Nie, ale mogło się wydarzyć, a więc wydarzyło się!

Współcześnie bardzo łatwo, dostępnymi środkami technicznymi manipulować wypowiedziami ludzi, robić fotomontaże itd.. Można też je odpowiednio skomentować i jednocześnie zwielokrotnić oddziaływanie poprzez zapłacenie tym, którzy powtarzają spreparowane „informacje”.

Brudna polityka, brudne metody sprawiają, że wielu ucieka od nich i zamyka się w swoim świecie. Niestety nie da się uciec na bezludną wyspę. Historia pokazuje, że bezczynność wielu pozwoliła innym doprowadzić do takiej sytuacji, która zniszczyła życie wszystkim. (Mam namyśli np. wybuch II wojny światowej.)

Najniebezpieczniejszymi kłamcami są fanatycy, w tym także, a może przede wszystkim fanatycy religijni. Poczucie misji wprowadzania jakieś „wielkiej idei” daje poczucie bezkarności i zgody na bycie ponad prawem. Często powołują się na zasadę „cel uświęca środki”. Podkreślają, że nawet jeśli coś jest zakazane i złe to im wolno, bo są “wybranymi”.

Gdy myślę o kłamstwie przypominają się mi słowa z listu do Efezjan: „Przeto, odrzuciwszy kłamstwo, mówcie prawdę, każdy z bliźnim swoim, bo jesteśmy członkami jedni drugich.(4,25)”

Sądzę, że mówienie prawdy zawsze wymaga odwagi. Lecz mówienie prawdy musi być czasami połączone z mądrością i delikatnością. Łatwo wyobrazić sobie lekarza, który obwieszcza diagnozę będącą wyrokiem śmierci. Bardzo łatwo spowodować załamanie u kogoś, kto nie jest gotowy, by usłyszeć: „został panu jakiś miesiąc życia”. Z drugiej jednak strony mądre przekazanie tej informacji może dać szansę na uporządkowanie spraw i godne pożegnanie się z bliskimi.

Choć używanie kłamstwa może i jest skuteczne w polityce i nie tylko w niej, to oczekuję od wszystkich, a przede wszystkim od tych, którzy zajmują wysokie pozycje w społeczeństwie, by zachowywali się godnie i nie używali kłamstwa do realizowania swoich celów.

Myślę, że podstawową zasadą w mediach, w polityce, kościele, szkołach, uczelniach powinno być mówienie prawdy. Wiem, że mój postulat brzmi trochę jak idée fixe, ale właśnie to pokazuje jak bardzo upadliśmy jako społeczeństwo, że coś, co powinno być oczywiste uznajemy za nierealne.

My chrześcijanie powinniśmy być utożsamiani z mówieniem prawdy, bo On, Jezus Chrystus jest Prawdą.

komentarze

  1. Tomasz Nowak

    Dziękuję Księdzu Biskupowi za szybką i konkretną odpowiedź, cieszę się także, że odcina się Ksiądz Biskup od tej strony, która rozpowszechnia kłamliwe i oszczercze artykuły nie reagując na skargi osób obrażanych takimi paszkwilami, udostepnianymi , jak można mylnie uznać, pod egidą Kościoła ewangelickiego w Polsce.
    Dla wszystkich urażonych tamtym postem udostępniam sprostowanie rzecznika LP https://poranny.pl/nie-ma-zadnych-trupow-w-lasach-rzecznik-lasow-panstwowych-mowi-wprost-to-oszczerstwo/ar/c1-15919011
    Serdecznie pozdrawiam, Szczęść Boże.

  2. Tomasz Nowak

    Księże Biskupie, nawołuje tutaj Ksiądz do chrześcijańskiej prawdomówności, a na luterańskiej stronie FB Luteranie w Polsce rozpowszechnia się kłamliwe i obraźliwe artykuły o Straży Leśnej rzekomo wysłanej na granicę nie do pomocy innym służbom mundurowym, broniącym naszych granic, a rzekomo do ” cichego sprzątania trupów zamarzniętych i zagłodzonych dzieci i żon migrantów”.
    A administrator strony wycisza osobę reagującą na te paszkwile oburzeniem i niestety brzydkimi słowami, bo tylko takie cisną się w tej sytuacji na usta, natomiast nie ściąga tego paszkwila i pozwala na jego dalsze rozpowszechnianie.
    Chyba nie o to Księdzu Biskupowi chodziło wzywając do chrześcijańskiej prawdomównościw?
    Wstyd.

    • biskupkosciola

      Szanowny Panie,
      strona, na którą się Pan powołuje nie jest stroną prowadzoną przez Kościół Ewangelicko-Augsburski w Polsce. Nie odpowiadamy za wypowiedzi na niej się znajdujące. Zdaję sobie sprawę, że nazwa może być myląca, ale każdy może zakładać rożne portale pod rożnymi nazwami.
      Nasze oficjalne strony to luteranie.pl; bik.luteranie.pl oraz ewangelicy.pl, oraz przypisane im facebooki

  3. Artur

    Dzisiaj trudno czasem zdefiniować “kłamstwo” według naszych wcześniejszych wyobrażeń. Najczęściej bowiem jesteśmy o czymś przekonani, że coś jest prawdą, że przedstawiamy stan faktyczny, a rzeczywistość jest inna.
    Dlaczego? Bo łatwość powielania kłamstw, m.in. w social mediach, jest tak łatwa, że coraz trudniej rozróżnić prawdę od nieprawdy. A jeszcze częściej – z prawdziwego faktu wyciąga się nieprawdziwe wnioski – czasem celowo.
    Więc “kłamstwo” ma dziś inne oblicze. A różne interpretacje powodują, że każdy wierzy w “swoją prawdę”.

  4. Vinci

    Piękne słowa na obecną sytuację w strumieniu informacyjnym, cieszę się, że zostały wypowiedziane.
    Szkoda, że w obecnych czasach zysk jest ważniejszy, aniżeli droga jego osiągnięcia.

  5. Małgorzata Martynowska

    Zastanawiam się jak głęboko zakorzenione jest kłamstwo w człowieku, jak lubością stosuje jako narzędzie celu, nie zwracając uwagi na skutki jego mocy. Chodzi mi o łamanie Prawa, sprawiedliwości, i równości do wolnej woli. Nie ma niejszego zła, kłamstwa jako stopniowanie do sytuacji. Skutki są bezwzględne, wszyscy się nim karmią dla własnych celów. A to zabija poczucie odpowiedzialności,. Czas odłożyć to narzędzie mowy, czas spojrzeć prawdzie w oczy, i przyjąć Prawdę za mądrość wiekową. Dom budowany na piasku to dom na kłamstwie.

dodaj komentarz