Poszukiwania

Ostatnio miałem okazję prowadzić bardzo interesującą rozmowę o motywach, jakimi ludzie kierują się w życiu.

Istnieje wiele czynników, które wpływają na podejmowane decyzje i zakładane cele. Z pewnością jednym z nich jest potrzeba miłości. Chcemy być kochani i chcemy kochać innych. Poszukujemy tych, którzy nas obdarzą miłością, ale my też chcemy mieć kogoś obok siebie, kogo możemy kochać.

W Biblii czytamy, że „niedobrze jest być człowiekowi samemu”. A jednak samotność jest rzeczywistością tak wielu ludzi. Czy jednym z elementów samotności jest brak bliskości kochanej osoby?

To zagadnienie jest niezwykle szerokie i odnoszę wrażenie, że nie sposób go zmierzyć i opisać. Może dlatego, że tak bardzo się od siebie różnimy. Mamy inny bagaż kulturowy, religijny, wychowania, doświadczeń, przemyśleń i oczekiwań. Ta różnorodność jest czymś pięknym. Sprawia, że świat nie jest nudny, nie składa się z milionów kopii, ale miliardów różniących się od siebie wspaniałych istot. Widzę w tej różnorodności piękno stworzenia. Bóg nie jest ograniczony. Człowiek konstruując jakieś urządzenia tworzy całe serie takich samych przedmiotów. Dla urządzeń można przygotować instrukcję obsługi, która będzie pasowała do danego typu maszyny.

A Bóg stworzył każdego człowieka innym. Nawet bliźniaki jednojajowe, które na zewnątrz wyglądają identycznie, różnią się od siebie. Dlatego, gdy poruszamy temat miłości, możemy wymieniać pewne powtarzające się elementy z zaznaczeniem, że w indywidualnych przypadkach różnią się one od siebie.

Tym, co wydaje się wspólne, to potrzeba kochania. Niezależnie od tego, na co kładziemy akcent, czy na sferę cielesności, opieki, pożądania, seksu, bliskości innej osoby, czy na sferę duchową, potrzebę przyjaźni, zrozumienia, wymiany myśli, czy na jeszcze inne aspekty, wspólnym mianownikiem jest – potrzeba miłości.

Tak jak się od siebie różnimy, tak też różnie układa nam się życie. Jedni odnajdują miłość, a inni nie. Jedni są szczęśliwi, inni szczęścia nie zaznają. Oczywiście, nie należy zapominać, że życie płynie i w uciekającym czasie przeżywamy różne okresy. To, co wydawało się nieosiągalne, staje się rzeczywistością, a coś, co wydawało się pewne, przemija. Na szczęście istnieje też miłość, która w miarę czasu się rozwijają, dojrzewa, stając się prawdziwie głęboką.

Nie jest moim zamiarem zajmowanie się ogólnie miłością, ale potrzebą miłości, która popycha do dążenia do wyznaczonych celów.

Oprócz potrzeby kochania drugiego człowieka, mamy w sobie głęboko zakorzenioną potrzebę miłości Boga. Jest to potrzeba odczuwania bliskości Boga. Pewnie wielu stwierdzi, że takowej nie posiada i mają do tego prawo. Cóż, ja będę twierdził, że po prostu jej sobie nie uświadamiają nazywając ją w inny sposób, np. poszukiwaniem szczęścia, pokoju, radości. Nie chcę z nikim się spierać. Jeżeli racja leży po mojej stronie, to tym, który wlewa taką potrzebę w nasze wnętrza, jest Bóg, a On nie potrzebuje naszej obrony.

„Moim szczęściem jest być blisko Boga” napisał psalmista. Ta szczególna bliskość jest niezwykłą relacją, zmienia całkowicie życie człowieka. Jest jak azymut pozwalający na orientowanie się w nieznanym terenie i znajdywanie właściwego kierunku.

Tymi rozważaniami na temat potrzeby miłości chciałem na przełomie roku życzyć tego, aby Twoje poszukiwania zakończyły się sukcesem. Życzę Ci byś cieszył się bliskością osoby, lub osób które kochasz, przede wszystkim byś znał „azymut” wskazujący cele i drogi dla Twego życia.

Byś cieszył się szczęściem, pokojem i radością wypływającą z bliskości Zbawiciela.

 

komentarze

  1. Andrzej

    To prawda, księże biskupie, potrzeba miłości obok czysto fizjologicznych i poczucia bezpieczeństwa jest potrzebą dominującą wśród ludzi, tyle że nie zawsze się do tego przyznajemy. Dopiero wtedy, gdy przychodzi do nas z różnych powodów samotność, wtedy zaczynamy doceniać To, co w naszym życiu jest najważniejsze.

dodaj komentarz