Ekumenizm

Dobiegł końca kolejny Tydzień Modlitw o Jedność Chrześcijan. Wbrew dość powszechnemu mniemaniu ekumenizm nie sprowadza się jedynie do tego ważnego wydarzenia. Opiera się na entuzjazmie wielu mądrych, odważnych ludzi. Prawdziwy ekumenizm wymaga bowiem odwagi i mądrości.

Dlaczego akurat potrzebne są te dwie cechy?

Ponieważ łatwiej jest pozostawać tylko w swoim hermetycznym środowisku, gdzie wszyscy mają zbliżone poglądy, wyznają te same zasady, przyjmują podobne zachowania. W takim otoczeniu nie trzeba wkładać wysiłku w codzienne reflektowanie rzeczywistości. Moje zachowanie nie odbiega od przyjętych norm, nie muszę więc zastanawiać się nad tym, czy wszystkie poglądy, które wpojono mi w procesie wychowawczym, są dobre, właściwe, prawdziwe. Zakładam, że moje środowisko wraz z jego zasadami stanowią normę, a wszystko lub wszyscy, którzy mają inne poglądy, stanowią odchylenie od powszechnie obowiązujących zasad. Oznacza to, że to nie ja, a oni mają problem. Przyjmując takie założenie mogę prowadzić spokojne życie w przekonaniu, że wszystko jest u mnie w najlepszym porządku, a jeżeli spotkam kogoś inaczej myślącego oznacza to, że to on(a) ma problem.

Wszystko jest w miarę w porządku dopóki nie postanowię, że wszyscy inaczej myślący muszą albo dostosować się do moich zasad albo opuścić moje środowisko. Postawa bierności zamienia się w agresję.

W ekumenizmie potrzeba odwagi i mądrości. Odwagi i mądrości, bo muszę zdobyć się na trud poznania drugiego człowieka, który wychował się w innym środowisku, który podobnie do mnie, w procesie dorastania przyjął wartości przekazane mu przez jego otoczenie. Problem tylko w tym, że niektóre z nich różnią się od moich.

Potrzebuję więc odwagi i mądrości przede wszystkim do tego, aby odkryć własną tożsamość. Ponieważ, aby poznać drugiego muszę najpierw poznać siebie. Poznawanie siebie jest związane nieuchronnie z zadawaniem krytycznych pytań. Czasami muszę podważyć przyjęte dotychczas wartości po to, aby móc do nich powrócić poprzez analizę ich pochodzenia. Muszę odpowiedzieć sobie na pytania: czy są właściwe? Czy może powinny ulec zmianie?

Kolejnym krokiem, który wymaga mądrości i odwagi to decyzja czy przyjąć je ponownie jako swoje własne, wartościowe czy może je skorygować zgodnie z wcześniej dokonaną analizą?

Przejście takiego procesu może oznaczać, że nic nie zmieniłem w swojej postawie, ale teraz już nie tylko wiem, dlaczego tak postępuję, ale również potrafię to wytłumaczyć.

W ruch ekumeniczny zaangażowani są ludzie, którzy są świadomi siebie samych. Zyskują przez to wolność partnerskiego podejścia do innych.

A przecież poznawanie poszerza nasze horyzonty. Obrazowo jest to ujęte w jednej z pieśni chrześcijańskich: „Bo nikt nie ma z nas tego co mamy razem.” Różnorodność jest prawdziwą wartością, która pozwala widzieć świat w pełnej palecie barw. Często powtarzają to ci, którzy podróżują po świecie poznając kolejne kultury.

Szanowanie oraz cenienie innych wyznań w ruchu ekumenicznym jednocześnie zachowując swoje wartości prowadzi do pokoju.
Ludzie, którzy zdobywają się na odwagę bycia ekumenistami są zwykle jednocześnie bardzo mądrymi. Jest ich coraz więcej i to pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość.

komentarze

  1. Hermann

    Ekumenizm cóż to jest za dziwne pojęcie?… Powiedzą naukowcy uniwersyteccy, że to jest jedność między Kościołami chrześcijańskimi. Tyle, że tutaj kończy się teoria intelektualna i uniwersytecka oderwana od codziennego życia. Czy robotnika w fabryce będzie w ogóle obchodzić jakiś tam ekumenizm i to w czasach, gdy wiele dzieci chrześcijańskich nie potrafi się nawet przeżegnać, a młodzież myśli tylko o seksie, panienki o dyskotece, amerykańskich jeansach, czy bardzo długich kozakach. Do tego robotnik przychodzący zmęczony po całym dniu pracy do swojego domu, gdy żona, czy kochanka robi awanturę o pieniądze i tysiące innych bzdurnych rzeczy, gdy robotnik pragnie w końcu kochać się z kobietą, która krzyczy, że może być w ciąży z tym jednym, albo jeszcze z innym, a tu w kościołach, z całym szacunkiem, wałkuje się problem ekumenizmu, którego nikt nie ma nawet zamiaru zrozumieć (no cóż: znowu te naukowe uniwersyteckie wywody!!!). Naukowcy dodadzą, że przy tej okazji podpisuje się liczne dokumenty związane z jednością, tyle, że w życiu codziennym nikt tego nie czyta (bo niby po co???), a od tych pusto brzmiących dokumentów archiwa są już zapchane do potęgi, by w końcu posłużyć jako opał w paryskim metrze. Dobrze, że chociaż bezdomni skorzystają z tego dobrodziejstwa ekumenicznego mając chociaż przez chwilę trochę ciepła w zimie. No cóż: takie jest życie i tego już chyba nie zmienimy. A poza tym: czy możemy sobie wyobrazić by nagle pięć różnych wyznań chrześcijańskich nagle w jednym kościele odprawiło jedno nabożeństwo mimo tak licznych różnic doktrynalnych?…

  2. siwocz

    ekumenizm moze byc prowadzony tylko miedzy kosciolami protestanckimi ale nie z kosciolem katolickim czy Ks.Biskup tego nie rozumie czy nie widzi co wyprawia papiez franciszek co glosi w swoich homiliach jak nazywa Jezusa szatanem prosze przeczytac list do Gal.1w6-9 czy prawdziwi chrzescianie maja odesc a tego kosciola

  3. Tad

    Jak to jest, że Jezus każe przebaczać bliznim 77 razy na dzień, a Bóg pociąga całą ludzkość do odpowiedzialności za nieposłuszeństwo pierwszych dwóch ludzi (zbiorowa odpowiedzialność?) Do tego nieposłuszeństwo zostało zagrożone karą, śmiercią, której Adam i Ewa nie znali ( w raju śmierci nie było)? Słowo zdolne stworzyć wszechświat okazało się niezdolne przebaczyć tamto nieposłuszeństwo, do którego pierwsi ludzie zostali chytrze namówieni przez istotę wcześniej stworzoną, która nie z ich woli znalazła się w raju. Potrzebna była okrutna, męczeńska śmierć Umiłowanego Syna…

  4. Szafarnia

    Dzisiejszy ekumenizm?
    Może trudniej nam będzie pojąć głębokość ekumenizmu, jako zadania stojącego przed każdym z nas. Powiem prościej – każdy chrześcijanin z pewnością pamięta mowę Pana Jezusa zwaną arcykapłańską – wypowiedziana tuż przed męką w Wieczerniku. W niej jest tak dobitnie wypowiedziana wola Zbawiciela :,, aby byli jedno”. Jaka będzie nasza odpowiedź ? Może nie tyle pamiętać urazy, to, co nas różni z ludźmi ale bardziej to, co nas łączy, co pomoże nam bardziej poznać , zrozumieć się wzajemnie. Podziały, zagniewania, wewnętrzny upór rodzi się w sercach bardzo szybko, niesie nawet nienawiść, chęć zemsty . Czy nie lepiej z każdym dniem, każdym spotkaniem,rozmową,modlitwą łączyć się,być bliżej Boga i bliżej siebie.
    Zjednoczenie wyznawców Chrystusa jest dla nas wielka sprawą, jest dla nas wezwaniem. Nie mówię już o religiach Wschodu, Afryki czy Azji. To nie to miejmy na uwadze, ze my jesteśmy lepsi, ważniejsi – ale my możemy poprzez dialog dojść do poczucia braterstwa wszystkich chrześcijan , dzieci tego samego Boga .Nie dyskutujmy, nie pytajmy ile trzeba czasu do zjednoczenia różnych grup i odłamów religijnych. Wiadomo, ze jest to jeszcze daleka droga i długi czas. To tylko źle robi się szybko, szybko się dzielimy, gniewamy. Musimy jednak czynić dużo więcej, niż dotąd czynimy – by zasiąść przy wspólnym stole . Do tej pory – jeszcze mało się o tym mówi, a jeszcze mniej robi. Jest taka piękna myśl, a właściwie nazwa tej działalności :,, ekumenizm życia”. To nie jakiś dodatek na deser życia – to postawa w życiu codziennym wśród współczesnego społeczeństwa. Powinniśmy budować ducha wspólnoty przede wszystkim wśród nas samych, umieć akceptować, poznać i uznać inne Kościoły, wspólnoty kościelne. Musimy umieć zastosować duchowa równowagę we wzajemnych układach, stosunkach między lokalnymi społecznościami, a Kościołem Powszechnym. Zjednoczenie ludzi jednego Boga to wielki duchowy wysiłek. Tworzenie starganej kiedyś jedności jest zawsze bardzo trudnym i długim procesem. Pomyślmy jak często to my chcemy, aby nam przebaczano, przepraszano, przyznawano racje – a jak trudno nam to czynić wobec innych naszych braci. Przecież każde przebaczenie jest dla nas wielkim wysiłkiem uznaniem, ze inni też mogą mieć racje, nie jesteśmy absolutnie bez winy, bez błędów, upadków, pomyłek w postępowaniu . Pan Jezus kazał nam aż siedemdziesiąt siedem razy przebaczyć temu, który nam wyrządził krzywdę

dodaj komentarz