Kilka lat temu byłem w obozie dla uchodźców w Jordanii. Było to potężne miasteczko zbudowane z baraków i w miarę dobrze zorganizowane. Różne instytucje prowadziły zajęcia dla tysięcy uchodźców z Syrii. Uczono nowych zawodów, dzieci otrzymywały podstawowe wykształcenie. Rząd Jordanii wypłacał miesięcznie małe zasiłki, aby ludzie mogli jakoś funkcjonować. A jednak wielu decydowało się na opuszczenie obozu, na rezygnację z zasiłku po to, by przeżyć poza obozem lub przynajmniej próbować. W kraju panowało wielkie bezrobocie, nie było mieszkań. Część uchodźców wysyłało młodych mężczyzn do Europy, aby przygotowali miejsca dla całej rodziny.
Dlaczego wybierali niepewną, pełną niebezpieczeństw „ucieczkę”? Bo dawała nadzieję na zmianę sytuacji. Co z tego, że w barakach mieli zapewnione względne warunki egzystencji, skoro nie mieli nadziei na powrót do Syrii, a w obozie skazani byli na egzystencję bez większych perspektyw. Znamienne było to, że gdy ktoś nazywał ich uchodźcami oburzali się i mówili: „My mamy swoje imiona. Nie nazywam się uchodźca”.
Pisałem o tym cztery lata temu: Byłem tam
Obóz ten był/jest jednym z najlepiej zorganizowanych. Inne, te powstałe w wyniku napływu uchodźców i nie przyjmowania ich przez kraje europejskie, mają niewspółmiernie gorsze warunki. Właściwie nie da się ich z sobą porównać.
Dziś wszyscy zmagamy się problemami. Mamy swoje zmartwienia, lęki, kłopoty. Przeżywamy tragedię śmierci, choroby, opuszczenia, samotności czy wykluczenia.
Coraz częściej nawiązuje się do wykutego przez socjologów określenia „ludzi zbędnych”. To tacy, bez których społeczeństwa mogą się obejść, z których można zrezygnować. Nie odkrywam tutaj przysłowiowej Ameryki, a o tym zjawisku można przeczytać w prasie, książkach, a najszybciej w Internecie.
Uczucie bycia osobą „zbędną, niepotrzebną” jest okropne, a mówienie komuś, że jest niepotrzebną jednostką jest niehumanitarne i jest pozbawianiem człowieczeństwa. Wmawianie komuś, że nie ma wartości, a sama wartość oceniana jest przez pryzmat przydatności i potencjalnego zysku, jest niechrześcijańskie.
Nie może być zgody na taką fałszywą filozofię czy politykę wykluczania ludzi. Każdy człowiek, każde istnienie ludzkie ma wartość. Wszyscy mamy godność Bożego stworzenia. Owszem, życie układa nam się różnie. Jedni mają lepszy start, są lepiej wyposażeni w talenty, inni mają gorzej. Owszem, jedni potrafili wykorzystać swoje uzdolnienia i ciężką pracą zdobyli pozycję, inni może z własnej winy, a czasami ze względu na okoliczności prawie wszystko stracili. Jednak w Bożych oczach jesteśmy tak samo cenni.
Kiedyś i dziś głównym zadaniem Kościoła, czyli ludzi wierzących, jest głoszenie Ewangelii, a to oznacza także praktykę, nie tylko deklaracje i okrągłe słowa, ale pomaganie, szczególnie tym, którzy zostali wypchnięci na margines zbędności.
Świat walczy z wirusem, a na horyzoncie straszy globalna recesja. Niektóre media pełne są informacji o stratach ekonomicznych gwiazd, znikającej strefie komfortu czy bolączkach osób, które muszą zrezygnować z dotychczasowego trybu życia. Większość emocjonuje się, czy rozgrywki różnych dyscyplin zostaną dokończone czy nie, czy wielkie kluby przetrwają czy upadną?
Świat nie ma dziś czasu na zajmowanie się ludźmi stłoczonymi na niewielkich obszarach otoczonych płotami, żyjących bez wody, bez lekarstw, bez możliwości odizolowania się chorych, bez opieki medycznej, bez nadziei.
Najlepiej byłoby, gdyby okazali się tak uprzejmi i sami rzucili się w wody Morza Śródziemnego i po prostu zniknęli nam z oczu. Bo przecież kogo jak kogo, ale ich akurat nie potrzebujemy…
Na szczęście są jeszcze Kościoły, organizacje, ludzie, którym los uchodźców nie jest obojętny i na miarę swoich możliwości starają się pomagać, wspierać i ratować.
Dlatego zachęcam wszystkich do włączenia się w akcję zbiórki funduszy ogłoszoną przez Wspólnotę Ewangelickich Kościołów Europy (GEKE), która chce wesprzeć organizacje udzielające pomocy.
Pan Jezus kiedyś powiedział, że ten kto pomaga tym najbardziej potrzebującym ten pomaga Jemu.
Poniżej link do artykułu, którzy wywarł na mnie bardzo duże wrażenie.
“My tu czekamy tylko na śmierć. Staram się zaakceptować swój los”
Gdyby ktoś chciał przekazać ofiarę na ten cel można to uczynić za pośrednictwem systemu płatności online LINK lub na rachunek bankowy Kościoła z dopiskiem: „na cele kultu religijnego – GEKE”
dodaj komentarz