Moje smutne refleksje

Od ponad tygodnia odbywają się w Polsce największe protesty od początku lat 80. ubiegłego wieku. Wtedy, strajki powszechne dotyczyły naprawy sytuacji ekonomicznej. Od tego się zaczęło. Skończyło się walką o odzyskanie wolności.

Tym razem na ulicę wyszły kobiety, choć nie tylko. Mężczyźni stoją ramię w ramię z protestującymi. Gołym okiem widać, że zdecydowaną większość stanowią młodzi i bardzo młodzi ludzie.

O co walczą? Wydawać by się mogło, że chodzi o dopuszczalność aborcji w sytuacji nieodwracalnych zmian płodu, a nawet o postulat aborcji na życzenie. Tak naprawdę jednak chodzi o to samo, co w latach 80. – wolność. Wolność podejmowania decyzji w swoim życiu oraz ponoszenia odpowiedzialności za podjęte wybory.

Wiele napisano już o protestach, ich przyczynach, skutkach, przewidywanym rozwoju sytuacji. Nie chcę więc powtarzać tego, co przeczytałem czy usłyszałem. Zaskoczył mnie fakt, że jest to tak gwałtowny protest młodych. A później uzmysłowiłem sobie, że prawdopodobnie jest tak dlatego, że jest to pokolenie wychowane w wolnej ojczyźnie, nie znające ograniczeń wolności.

My, którzy pamiętamy upokarzające procedury zdobywania paszportu, wizy, szczegółową i upodlającą kontrolę na granicach, a po powrocie, o ile ktoś wracał, znowu procedurę oddawania paszportu, znamy sytuację nieuprawnionego ograniczenia naszej wolności.

Młodzi po raz pierwszy usłyszeli, że pod wpływem niewielkiej grupy o skrajnych poglądach, stosując wytrych prawny, od którego nie można się odwołać, zburzono z trudem zbudowany kompromis funkcjonujący przez 27 lat. A dla młodych oznacza to pozbawienie wolności wyboru w najtrudniejszych chwilach życia. Czy chcą aborcji? Czy wybieraliby aborcję, gdy płód byłby uszkodzony? Na szczęście znikomy procent stawałby przed koniecznością takiej decyzji. Chodzi więc nie o aborcję, ale o wolność decydowania o sobie, o swoim życiu. Przy okazji usłyszeli, że do tej pory funkcjonował wypracowany kompromis. To pokolenie nie znosi kompromisów. Żadnych kompromisów!

W protestach pojawiła się też nowa, jak dla nas Polaków sytuacja. Oto protestujący przypisują decyzje podjęte przez polityków układowi rządzących z Kościołem rzymskokatolickim. Zresztą nie da się obronić twierdzenia, że jest inaczej. Oczywiście nie cały Kościół był za poruszaniem tematu aborcji, ale jednak część hierarchów, katolickie konsorcjum medialne i organizacje występujące w imieniu katolików.

Dla protestujących – żadnych kompromisów – nie ma też udawania, że istnieją nienaruszalne „świętości”. W swoich okrzykach, niestety często bardzo wulgarnych, są do bólu szczerzy. Wyrażają swoje oburzenie, gniew, wkurzenie. Czują się też zdradzeni, nie tylko przez państwo, ale również przez Kościół. Dlatego próbują wyrażać swoje uczucia także w kościołach. Decyzja, by zaniechać tej formy protestu świadczy o dojrzałości i odpowiedzialności protestujących. Nie mogę tego powiedzieć o drugiej stronie. Wypowiedzi, zarządzenia sprawujących obecnie władzę, ale także niektórych hierarchów, wpływają na eskalację konfliktu.

Szkoda – bo jest to czas, gdy mogą ujawnić się prawdziwi, mądrzy i dojrzali przywódcy. Póki co, nie widać ich na horyzoncie. Ciągle mam nadzieję, bo znam niektórych z nich i wiem, że gdy odrzucą bojaźń, to są w stanie stanąć na wysokości zadania. Trzeba tylko przyjąć nakaz Boży, „nie bój się”.

Ostatnio często są wysuwane postulaty pod moim adresem, aby jednoznacznie potępić ataki na Kościół, a właściwie naruszanie sprawowanego kultu czy niszczenie murów budynków kościelnych. Jest też oczekiwanie, że wystąpię przeciw protestującym – no bo przecież dekalog z przykazaniami, a w nim przykazanie „Nie zabijaj”.

Oczywiście zadaję sobie pytanie jakbym postąpił, gdyby tłum chciał wejść do kościoła, w którym prowadzę nabożeństwo. Nie umiem odpowiedzieć, ale mam nadzieję, że zdobyłbym się na odwagę, aby zaprosić ich do kościoła i rozpocząć dyskusję. Prowadzenie kultu nie byłoby dla mnie priorytetem, ale rozmowa z tymi, którzy przychodzą ze swymi postulatami. Widziałem film z Katowic, gdy duchowny wyszedł do demonstrujących i zadawał pytania przeciwko komu protestują. Pytał i słuchał, nawiązał dialog.

Bo tak naprawdę młodzi ludzie chcą, aby ich wysłuchać. Kto ma słuchać jak nie chrześcijanie?

Odnoszę wrażenie, że wielu z tych, którzy stają przed kościołami, aby chronić je przed ludźmi, że wielu tych, także ewangelików, którzy postulują przestrzeganie przykazań jako nienaruszalną zasadę zapominało, że w międzyczasie na świat przyszedł Zbawiciel. Zakon, który należało wypełnić w całości, aby zasłużyć na zbawienie, co samo w sobie jest niewykonalne, ma obecnie inną funkcję, między innymi funkcję pedagogiczną. Uczy jak żyć tak, by podobać się Bogu. Odsyłam tutaj do tekstów apostoła Pawła z Listu do Rzymian i do Galacjan. W Chrystusie zyskaliśmy wolność. Jesteśmy wolni po to, aby żyć z Chrystusem. „Serca chcę, a nie ofiary”.

Warto czytać Ewangelie, które opisują życie Jezusa. Można przeczytać nie tylko o kazaniach, mowach, podobieństwa, jakie głosił, ale też zobaczyć, jakie przyjmował postawy w różnych sytuacjach.

Przede wszystkim jasno trzeba stwierdzić, że tymi, którzy bardzo szczegółowo przestrzegali Prawa Mojżeszowego, prowadząc jednocześnie bardzo moralne życie, byli uczeni w Piśmie, faryzeusze i kapłani. Jezus rzadko był widziany w tym gronie. Przychodził do świątyni, do synagog, ale zwykle kończyło się to mniejszym lub większym sporem. Ci religijni ludzie często zarzucali mu, że łamie zasady, przykazania, że brata się z wyrzutkami, jakimi byli celnicy i grzesznicy.

Zachęcam do refleksji nad fragmentem Ewangelii Mateusza 9 , 10-13:
„A gdy Jezus siedział w domu za stołem, wielu celników i grzeszników przyszło, i przysiedli się do Jezusa i uczniów jego. Co widząc faryzeusze, mówili do uczniów jego: Dlaczego Nauczyciel wasz jada z celnikami i grzesznikami? A gdy [Jezus] to usłyszał, rzekł: Nie potrzebują zdrowi lekarza, lecz ci, co się źle mają. Idźcie i nauczcie się, co to znaczy: Miłosierdzia chcę, a nie ofiary. Nie przyszedłem bowiem wzywać sprawiedliwych, lecz grzeszników.”

Kościół, który odwraca się od ludzi potrzebujących, poszukujących, od ludzi, którzy wykrzykują pod jego adresem swoją złość, deklarują swoją niewiarę, a jednocześnie przychodzą, aby mówić o swoich potrzebach, przestaje wypełniać posłanie jakie otrzymał od Mistrza.

I ostania uwaga na koniec: w Chrystusie nie jesteśmy niewolnikami, ale wolnymi, aby osobiście podejmować decyzje, wybory, nawet te najtrudniejsze i najbardziej brzemienne w skutkach i ponosić za nie odpowiedzialność.

Tak wierzą ewangelicy, luteranie. To Ty odpowiadasz za swoje życie, to Ty musisz sam spotkać się z Chrystusem, to jest Twoje życie i Twoja odpowiedzialność. Moją jest to, aby Ci wskazywać, co mówi Boże Słowo, aby wskazywać na Jezusa i na to, że On na Ciebie czeka, by Tobie pomóc uporać się z dylematami. On Ciebie nie odrzuca.

Dlatego tak bardzo mi smutno, gdy widzę zamknięte przed młodymi, zbuntowanymi ludźmi odgrodzone policją kościoły, przed którymi stoją z szeroko rozstawionymi nogami, ubrani na czarno, obrońcy.

Może to jest ostatni moment, aby młodych przyjąć, może już nigdy nie będą chcieli przyjść i krzyczeć albo rozmawiać. Koszt kilku zamalowanych ścian jest niczym w porównaniu ze stratą jaką ponosimy jako chrześcijaństwo.

komentarze

  1. Tomas

    Czytam ten wpis i jestem pod wrażeniem podejścia biskupa.
    Ale szczególnie zainteresowały mnie wpisy niezgadzające się i obrażające, bo one są dobrym przykładem niezrozumienia sytuacji i pewnego rodzaju ograniczenia intelektualnego osób je piszących.
    Po pierwsze, kobiety nie usuwają ciąży, bo mają taki kaprys, tylko albo znalazły się w sytuacji, która nie pozwala im urodzić dziecka, albo płód ma wady prenatalne. Po drugie aborcja jest dla nich trudną decyzją, z którą muszą się zmierzyć. I po trzecie uszanujmy taką decyzję, jakkolwiek światopoglądowo nie zgadzamy się z nią, bo recepty na życie nie mamy. I proszę nie stawiajmy pytań kiedy człowiek otrzymuje duszę, bo tego sprawdzić empirycznie się nie da. Jeśli ktoś zastanowi się nad tym choć trochę, to dojdzie do wniosku, że na wiele z tych pytań odpowiedzi nie ma. Nie narzucałbym więc swoich poglądów innym, a raczej próbował zrozumieć tą drugą osobę z jej problemami, decyzjami i dylematami. Po moja rola tu na ziemi to nie wydawać zakazy, a kochać bliźniego jak siebie samego. No chyba że nie kochamy samych siebie. I może to właśnie tu właśnie leży problem?

  2. Mariusz Szuba

    Po co te dobre słowa. Przecież i tak wiadoma prawda jest taka, że kościół luterański nie akceptuje i nie zaakceptuje związków homoseksualnych, w których obok miłości występuje również seks. Te dobre słowa nie są wypowiadane po to by kiedyś błogosławić nasze związki, ta obrona nas przed “homofobią” jest po to żebyśmy weszli na drogę heteroseksualizmu, tylko innymi metodami. Ja już naiwny nie jestem wcale tak jak kiedyś i nie ufam już absolutnie nikomu, pisze teraz prawdę i przepraszam jeśli jakiś gej lub lesbijka jest zraniona przeze mnie teraz. Chciałbym naprawdę dobra dla wszystkich osób lgbt. Żebyśmy się spełniali w wierze, miłości, by seks z partnerem nie był grzechem, by kościół luterański udzielał nam błogosławieństw w związkach. Ale przecież jak usłyszałem od kogoś “to nie jest życie, to nie jest prawdziwy problem” Nie wiem nic o Bogu, chociaż wierze że jakiś istnieje najprawdopodobniej. Mam tylko nadzieję, że on potrafi spełnić moje marzenia jeszcze tutaj, póki żyję, a po tamtej stronie gdy już będę prawda nie będzie nie do zniesienia. Nikomu z lgbt nie chciałem zrobić żadnej krzywdy, naprawdę nam życzę jak najlepiej

  3. Mirdad

    Fakt – smutne to refleksje, ale wnioski są wspaniałe – należy trzymać się jak najdalej od Waszej Ekscelencji Kościoła, jak również Ich Świątobliwości KK z całym tym przepychem, zapewne wynikającym z pilnego studiowania pisma. Jedynym celem człowieczej egzystencji jest szukanie, znalezienie i powrót do Boga, czyli wyjście z tego materialnego świata, gdzie nasze dusze w grobach ciała przeżywają skutki wcześniejszych przyczyn popełnianych myślą, mową i uczynkiem. To nie człek otrzymuje duszę, lecz dusza człowieka i to wielokrotnie. Bóg jest wieczny i jest oceanem, a dusze są kroplami tego oceanu i to jest prawdziwa nauka Jezusa i innych mistrzów przed i po nim. Jednak chrześcijaństwo doprowadziło do zniszczenia kultury antycznej, a edytorzy tzw ewangelii kanonicznych przez kilka pierwszych wieków przerabiali zawarte w nich strzępy prawdziwej wiedzy do tworzących się dogmatów chrześcijaństwa, które dziś jest tylko dochodowym biznesem trzymającym ludzi z dala od Boga. Wracając do tematu – człowiek jest wolny w swoich wyborach – aborcja na życzenie? – proszę bardzo, ale zapłatą za grzech jest śmierć i cierpienie przez wieki, o co już kosmiczna Temida się postara. A wyrok tzw sądu ostatecznego zapadnie prędko, prędzej niż ostygnie ciało…

  4. Angelika

    Dziękuję serdecznie za te słowa i pozdrawiam z Gdańska
    Angelika Leśniak, parafianka z Sopotu

  5. Sympatyk

    Świadome i wolne decyzje, chrześcijanin może podejmować znając konsekwencje dokonywanych wyborów. W całej wypowiedzi księdza biskupa zabrakło choćby jednego zdania, że aborcja jest złem i grzechem przeciw 5 przykazaniu. Jak więc młodzi ludzie mają świadomie podejmować decyzje skoro zwierzchnik kościoła ewangelicko-augsourskiego nie potrafi jasno określić co jest złem. Jestem sympatykiem kościoła luterańskiego. Ale odnoszę wrażenie, że nasz polski kosciół luterański ma problem z określeniem własnej tożsamości. I zachowuje się w myśl powiedzenia: Pana Boga chwal, diabła nie gniewaj.

  6. Jerzy

    Wiele spostrzeżeń jest trafnych. Ale, no właśnie, Księże Biskupie, kiedy “płód” zaczyna być człowiekiem? A “wolny wybór” eutanazją? Czy ci “ubrani na czarno” i pilnujący kościołów przed profanacją rzeczywiście są “gorsi” od tych w amoku na ulicach? A czy pamięta Ksiądz Biskup święte oburzenie w związku z napisami na kaplicy w Białej Piskiej? Czy sprawców skazano? Czy może nasz Kościół się za nimi ujął? Flirt z tzw. lewicą do niczego dobrego nie prowadzi – do dziś Kościół nasz nie zdobył się na opublikowanie materiałów Komisji Historycznej dotyczącej czasów PRL-u. Czy okazały się aż tak kompromitujące? Nie pouczajmy więc “hierarchów” (nb. ulubione określenie pewnego koncernu medialnego), dotąd podobno partnerów ekumenicznego dialogu, jeśli sami z tym i owym nie dajemy rady. A równouprawnienie w Kościele? Proszę nie mówić, że synod się nie wypowiedział, myślę, że gdyby była dobra wola, dawno by przekonano i sprawę przyznania pełni praw kobietom w urzędzie duchownego by przeprowadzono. Czy jest to zgodne z Konstytucją? A jakie jest miejsce mniejszości seksualnych? Mają prawa, nie mają praw, czy mają prawo siedzieć cicho? To parę pytań na dziś.

  7. Ben

    “…tymi, którzy bardzo szczegółowo przestrzegali Prawa Mojżeszowego, prowadząc jednocześnie bardzo moralne życie, byli uczeni w Piśmie, faryzeusze i kapłani” – tak z ciekawości, z jakiego to apokryfu? Bo, pozwolę sobie przypomnę Ks. Biskupowi, w chrześcijańskich ewangeliach kanonicznych uczeni w Piśmie i faryzeusze to bezduszni hipokryci, oszuści i, ogólnie, “plemię żmijowe”. Co do typu miłości, do którego zachęca i który rzekomo nauczał, także przykładem, Jezus – on też jest zapewne z apokryfów, jeśli nie wymyślony przez Księdza. Owszem, Jezus był otwarty na wszystkich, wszystkich rozumiał, także w sensie zrozumienia skąd się bierze zamęt w ich głowach i sercach. Ale kiedy już rozwiał ten zamęt, zawsze mówił: Nie grzesz więcej. Obawiam się, że Ks. Biskup nie byłby w stanie – ze swoją post-modernistyczną miłością – tego za Chrystusem powtórzyć.

  8. Katarzyna Anna

    Bardzo dziękuję za te słowa! Tak właśnie to czuję, mimo iż nie jestem najmłodszym pokoleniem Polaków, to jednak wychowałam się na protestach w latach 80. Moi rodzice walczyli o WOLNOŚĆ ze wszystkimi konsekwencjami i nie wyobrażam sobie, aby w tej chwili nie włączyć się w walkę O WOLNOŚĆ Dlaczego? bo jestem Katoliczką i zostałam wychowana przez wspaniałych wychowawców i katechetów, którzy nauczyli mnie tak wiele o szacunku do samej siebie i o głoszeniu prawdy. Dlatego tak bardzo boli jak widzę w jaki sposób hierarchia kościelna do spółki z rządzącymi wycierają sobie ‘Gębę” religią!!! No i mam grzech według Episkopatu…..
    Tak !!!, Ten protest to nic innego jak walka o prawo do wyboru, który dał nam sam Jezus Chrystus, o godność kobiety, bo sama urodziłam 3 dzieci i wiem z czym się to wiąże. Swoją drogą od kilku lat zastanawiam się jak katolicy mogą nienawidzić ‘innych”: (LGBT, emigrantów, “arabów” itd.), bo przecież przykazanie: “…. miłuj bliźniego swego jak siebie samego” jest podstawą religii…..
    Ponadto, uważam, jako nauczycielka, że należy rozmawiać z młodymi i zbliżyć się do ich świata, aby ich lepiej zrozumieć. Wtedy też mamy szansę, że oni zechcą się zainteresować naszym światem i znajdziemy kompromis! Zakazami jeszcze nikt niczego nie osiągnął na dłuższą metę. Oby znalazł się ktoś, komu uda się przekuć tę postawę demokratyczną na udział w wyborach chociażby…., aby pokazać na co pozwala demokracja, ale i do czego zobowiązuje…. Bóg zapłać!

  9. Grzegorz Wacławik

    Jeszcze słowo do „Tomka” – „Ewangelia jest niczym GPS, ale to my trzymamy kierownicę”. Każdy, kto kiedykolwiek używał GPS wie, że choć to kierowca trzyma kierownicę, to jeśli nie słucha wskazań GPS to w najlepszym razie nie dotrze do celu, a w najgorszym – wjedzie do jeziora.

  10. Grzegorz Wacławik

    Dzień dobry. Nie mam zamiaru odnosić się do meritum wpisu. Powiem tylko, że rozpatrywanie przez Biskupa Kościoła żądania prawa do aborcji w kontekście „wolności” jest dla mnie – najdelikatniej rzecz ujmując – jakimiś piramidalnym nieporozumieniem. Gdzie jest bowiem granica tej „wolności”? Co w przypadku, kiedy dziecko urodzi się zdrowe, ale następnie ulegnie wypadkowi i będzie wymagało dwudziestoczterogodzinnej opieki czy wsparcia funkcji życiowych przez specjalistyczny sprzęt? Eutanazja? W końcu opieka nad takim dzieckiem też w istotny sposób ogranicza „wolność” rodziców czy opiekunów. Albo osoby w podeszłym wieku? Co z nimi?
    Ale zostawmy te dywagacje. Dziś chciałbym jedynie odnieść się do jednego z fragmentów powyższego wpisu i prosić Księdza Biskupa o jego doprecyzowanie. „Odnoszę wrażenie, że wielu z tych, którzy stają przed kościołami, aby chronić je przed ludźmi, że wielu tych, także ewangelików, którzy postulują przestrzeganie przykazań jako nienaruszalną zasadę zapominało, że w międzyczasie na świat przyszedł Zbawiciel. Zakon, który należało wypełnić w całości, aby zasłużyć na zbawienie, co samo w sobie jest niewykonalne, ma obecnie inną funkcję, między innymi funkcję pedagogiczną. Uczy jak żyć tak, by podobać się Bogu”. Proszę Księdza Biskupa o jasną odpowiedź na proste pytanie – czy zdaniem Księdza ewangelik (chrześcijanin) jest zwolniony z konieczności przestrzegania Dekalogu?

  11. Marek Cieślar

    Jezus nie potępiał i nie zmuszał. Prawo wypełniał poprzez miłość. Gdyby choć odrobinę tej miłości miał ojciec dziecka szczególnej troski, zapewniając, że będzie uczestniczył w opiece nad nim, polityk, przygotowując i gwarantując mądry system pomocy i wsparcia, duchowny, kierując wspólnotą tak, by kobieta była pewna, że może liczyć na serdeczną, praktyczną pomoc, nie mielibyśmy dramatu w środku pandemii. Ta sytuacja, to diagnoza stanu naszego chrześcijaństwa i wołanie o miłość, skierowane szczególnie do nas, mężczyzn. Jezus, w imię miłości, oddał swoje życie. A co robimy my?

  12. ZKA

    Dzień dobry, dziękuję za te słowa. Bo gdzie podziała się w Kościele miłość do bliźniego? Poczucie, że dla każdego jest tam miejsce? Miłość – bezwarunkowa, do tego celnika, do tego drugiego – proste, a najtrudniejsze. Jak powiedział kiedyś ks. Sikora “kiedy Kościół dochodzi do władzy, to jest upadek Kościoła”. Niech Kościół będzie blisko ludzi, moim zdaniem tam jest jego miejsce.

  13. pozorovatel

    Tak to jest dokładnie to. Podobnie pisałem w komentarzach na swój niezdarny, antykatolicki sposób. Młodzi chcą rozmawiać z kościołem, ale on z nimi nie. Z kolei z władzą już dużo mniej, potwierdza to hasło. “wy********ć” !

  14. Marcin

    Bardzo trafne słowa, zgadzam się w 100%. Szkoda, że tak wielu ludzi wysoko postawionych, czy to świecko czy kościelnie, jednak nawoluje bardziej do eskalacji konfliktu niż do pojednania. Pozostaje nam modlitwa i wiara w zmiany w tym kraju. Pozdrowienia z rodzinnej, puncowskiej ziemi

  15. MacG

    Caly ten blog to dno i wodorosty

  16. Sebastian

    Brawo! To jest trafione w punkt. Bez młodych kościół przestanie istnieć, a młodzi masowo odwracają się od kościoła. Jak się cieszę, że mam przyjemność być Luteraninem od kilku lat. Serdecznie pozdrawiam,

  17. Ewa

    Bardzo dziękuję i doceniam Pana za słowa prawdy i otuchy.

  18. Ewa

    Dziękuję bardzo za te słowa prawdy. Dziękuję i doceniam. Bożego Błogosławieństwa.

  19. Ola

    Dziękuję za te Słowa. Całkowicie identyfikuję się z Pana słowami. Poodobnie jak reszta mojej rodziny, po przeczytaniu tekstu.

  20. Michał

    Widzę, że mój drugi wpis usunięty. Cenzura pełną gębą.

  21. Marta

    Dziekuje za te slowa. Trafilam tu przypadkiem. Jestem z tej drugiej strony lustra. Jezeli kosciol w Polsce bylby tak madry jak te slowa wielu z nas by do niego wrocilo. Zycze zdrowia. Pozdrawiam.

  22. Dorin

    Przeczytałam Pana wpis i płaczę ze wzruszenia…. cudowny wpis. Jestem osobą wierzącą ochrzczoną w KK jak większość w Polsce. Mój kościół mnie opuścił…. już dawno – trwałam ale już nie. Poddaję się apostazji ale nie chcę zostać sama. Teraz mam wybór i Pana słowa są tak bliskie mojemu sercu. Dziękuję za Pana słowa czuję się zrozumiana, zaopiekowania i czuję Boga w tym co Pan napisał . Przykro mi jak czytam komentarze pod postem- jak dalekie są one od zrozumienia i empatii.

  23. Dariusz Handzel

    Szczęść Boże, Księże Biskupie. Tak naprawdę, nie wiem, od czego zacząć… Odczuwam głęboki smutek. Wskutek pandemii umiera wielu ludzi, a masowe, przechodzące w rewolucję protesty ułatwiają transmisję koronawirusa na ogromną skalę. Stało się z nami, Polakami, coś bardzo niedobrego – pisał w lutym prof. Marek Cichocki. A przedłużająca się pandemia wyzwoliła złe emocje, które zatruwają nasze serca. Kto zawinił ? Nie pytam tu o nazwiska, ale chcę spojrzeć na wieloletnie, społeczne procesy. Myślę, że model chrześcijańskiej religijności, jaki dominuje w naszym kraju od 3 dekad, uległ wyczerpaniu. Sojusz tronu z ołtarzem – niezależnie, jakiego dotyczyłby wyznania i jakiej partii – prędzej czy później wyda gorzkie owoce. Za dużo religii, za mało wiary – za dużo obrzędów, za mało czystej, bezinteresownej miłości. Pamiętajmy też, że Jezus nie zniósł Dekalogu (Mt 5,17-20). Trafnie ujął to pastor Paweł Bartosik: „Chrystus ukochał cię takim jaki jesteś (a więc jako grzesznika), abyś nie pozostał takim, jaki jesteś”. Na pewno potrzebujemy pogłębionej, pokornej debaty teologicznej, a nie plemiennej nawalanki. „Daj pokój nam, o Panie, złą drogą biegnie świat ! Potęga rządzi prawem, kto kłamie, rację ma ! Dziś modne jest bezprawie, obrotny zyskać chce. Wołamy: kiedy sprawisz, by pokój ziścił się ?” (Śpiewnik ewangelicki 842,1) Pozdrawiam, życząc Bożego pokoju i błogosławieństwa.

  24. Margines

    Biskup kościoła chrześcijańskiego, który gani wyznawców za to, że “postulują przestrzeganie przykazań jako nienaruszalną zasadę” to jednak dla mnie zbyt wiele. Co dalej? Wybierzemy fragmenty Pisma które nam pasują do światopoglądu? W polemikę dalszą nie wchodzę, bo tu już tylko dobry Bóg może pomóc wyprostować ścieżki. Musimy się modlić za nasz kościół i stawać w prawdzie.

  25. temp

    Tylko oni nie przychodzą po to żeby rozmawiać tylko robić burdę.

  26. nikc

    Chrześcijanin głosi Ewangelię i idzie z Jezusem. A przecież wszystkie religie idą za brzuchem…

  27. Michał

    Zanim się poprze “Strajk Kobiet” warto bg było najpierw zapoznać się z postulatami organizatorek strajku. Jednym z postulatów jest powszechny dostęp do legalnej, bezpłatnej aborcji w każdej sytuacji! Mnie też wkurzyła ta zmiana jaka zaszła i myślę, że wszystko powinno wrócić do stanu poprzedniego, ale iść walczyć o zabijanie zdrowych dzieci, bo mam takie widzimisię? Ogarnijcie się ludzie! Otwieracie furtke na legalne zabijanie niewinnych, drowych dzieci bez konsekwencji. Biskup przeczytał postulaty? Jak przeczytał i się zgadza to jest dupa nie biskup a jaknie przeczytał to też nieźle o nim świadczy, tak jak było z tym wpisem o lgbt. Tak jak ktoś wyżej napisał : “Luter aię w grobie przewraca”. Nie zabijajcie, proszę.

  28. Rmg

    Smutna refleksja to taka że ktoś jeszcze chce być członkiem tej pedofilskiej organizacji

  29. Tomek

    Zgadzam się z księdzem biskupem. W tych protestach, nawoływaniu do wojny nie chodzi o aborcję. Po prostu doszło do przekroczenia masy krytycznej kłamstw i zapędów dyktatorskiej tej władzy. Władzy, która odebrała nam wolność. W najbliższej perspektywie mamy niewyobrażalny kryzys ekonomiczny. Najbardziej ucierpią na tym młodzi ludzie, dlatego rządają zasadniczych zmian. Chcą by mogli mieć wpływ na swoją przyszłość. Oczekują natychmiastowej zmiany władzy, by nie tracić czasu, w którym rząd jedynie wykorzystuje swoją hegemonię dla pomnażania własnych majątków.
    Żądanie prawa do pełnej aborcji wynika z dwu rzeczy. Przede wszystkim przez 27 la wahadełko kompromisu było uśpione. Teraz instytucja o wątpliwym prawie moralnym do osądzania ustaw sejmowych, dokonała radykalnej destrukcji wypracowanych ustaleń. Kontrreakcją są całkowicie odmienne oczekiwania. Stąd pojawiają się żądania świeckości państwa, usunięcia religii ze szkół, czy aborcji na życzenie. Poza tym Polska w tym temacie jest skansenem na mapie Europy. Zerwanie umowy społecznej sprzed 27 lat może przynieść całkowicie odwrotne skutki, niedopuszczalne dla wielu z nas. Jednak tę wojnę nie wywołali protestujący. Kto inny rozbujał wahadełko niepokojów.
    Możemy się cieszyć, że młodzi ludzie chcą zmieniać Polskę, czy Kościół. Jeżeli chcą zmieniać to znaczy, że im zależy. Nie chcą jak poprzednie pokolenia wyjeżdżać z Polski, ale tu mieszkać. Chcą być aktywni, chcą wziąć na siebie współodpowiedzialność za zmiany i rządzenie. Pewnie do tej pory byli nieobecni na wyborach. Teraz przekroczenie ich praw wywołało potrzebę wyartykułowania swoich opinii.
    Bardzo spodobały mi się słowa księdza biskupa, że Chrystus nie nakazał nam żyć w niewoli zakazów i nakazów. Chrześcijanie mają być ludźmi wolnymi, zdolnymi do podejmowania samodzielnych decyzji. Ewangelia jest niczym GPS, ale to my trzymamy kierownicę.

  30. Tomasz

    Dziękuję Księdzu za te słowa. Szkoda że nie nogę tego usłyszeć od mojego biskupa katolickiego. Dał mi Ksiądz nadzieję na lepszy świat. Dziękuję

  31. dziadek

    Dzięki tego mi brakowało w tych czasach, to przerażające jak wielu uważa,że jest panem drugiego człowieka jego sumienia, że przypisuje sobie prawo wynikające z urojonej wyższości moralnej do decydowania za kobietę.

  32. Irena Ryzińska

    Co raz bardziej widzę wywazenie i sprawiedliwy osąd. Myślę, że tak posępują prawdziwi chrześcijanie.

  33. Edyta

    Jestem dumna, że mam Takiego Biskupa

  34. Jan Wagner

    Dziękuję Księdzu Biskupowi za tę refleksję. Wyartykułowanie swojego zdania.
    W pełni się zgadzam, że tu nie chodzi o aborcję, tylko o WOLNOŚĆ. O wolność dla nas, naszych Dzieci, dla naszych Wnuczek i Wnuków. Nie o zabijanie, a o MIŁOŚĆ i AKCEPTACJĘ Bliźniego (kimkolwiek by był).
    Troszkę zdziwiły mnie niektóre komentarze, jak by nie do końca dotyczyły tematu powyższego bloga.
    Szanowna/y P. „Sturmann”, tu nie mowa o paszportach – tyle w temacie tej Szanownej/go P. „Sturmann” odpowiedzi/opinii.
    Szanowny P. „NB” – chyba „ktoś” pomylił blogi! Zdrowia, życzliwości i pogody ducha życzę dla Szanownej/go P. „NB” i jej/go bliskich.

  35. dyrektor Powroźny

    Luter się w grobie przewraca.

  36. Gabriela Glajcar

    Dziekuje za te ważne słowa, z którymi zgadzam się w 100 %. Czas jest szczególny i kontekst. To prawdziwie luteranskie stanowisko, wygłoszone tuz przed kolejną 503 już rocznicą Reformacji. Mam nadzieję, że trafi do serc wszystkich luteran i nie tylko ich. Nie ma Miłości bez wolności.

  37. Krystian

    Wielu naszych znajomych , przyjaciol , współpracowników oczekuje od nas zajęcia stanowiska również w tym konkretnie przypadku. ” co Lutry powiedzą?”. W kościele glos każdego jest równie ważny i powinien ważyć tyle samo. Stanowisko Bp. Jest jednak potrzebne nawet po to , by skonfrontować nasze indywidualne przekonania. Dla mnie mocny, wyraźny tekst. Tego dokładnie oczekiwałem, dzieki.

  38. Frankofil

    Szanowny Księże Biskupie,

    Bardzo dziękuję za mądre, wyważone słowa, za poszukiwanie dobra wspólnego, consensusu. Od 13 lat mam możliwość przyglądać się z bliska społeczności ewangelickiej. Dla mnie wychowanego w tradycji katolickiej, to prawdziwe rekolekcje. Wiele czytam, mam przyjemność znać osobiście kilku duchownych Waszego Kościoła, byłem kilkakrotnie na nabożeństwach w Waszym Kościele. Powiem krótko co mówię także publicznie: Jesteście od nas mądrzejsi.

  39. Jasiu

    Popieram wypowiedź Pan Bóg przez Mojżesza dał nam bardziej doskonałą konstytucję-10 przykazań Bożych i każdy wierzący i niewierzący może z tego korzystać również rządzący

  40. Gabriela Staszkiewicz

    Bardzo dziękuję za te słowa. Zgadzam się z każdym słowem choć wiem że o dialog czy dyskusję nie będzie łatwo. Starajmy się być blisko młodych i wspierajmy ich bo oni szukają swojej drogi. Pozdrawiam z Cieszyna

  41. Sturmann

    Szanowny Biskupie, Nie przesadzaj z tym upokarzaniem podczas kontroli na granicy. Wyjeżdżałem parę razy i nigdy nie czułem się upokorzony. Wizy wydawała konsulaty demokratycznych państw zachodnich i to od ich decyzji zależała długość kolejki przed konsulatem. I tyle w temacie.

  42. Beata

    Brawo i dziękuję. Nasz kościół zawsze był też kościołem rozsądku i takich chciałabym aby nas widziano. A że nie sprostamy wszystkim, wszystkiemu… Pana Jezusa też ukrzyzowalismy, a był bez winy. A dzisiaj proszę, gdyby komukolwiek w Warszawie się coś fizycznie stało dziś czy jutro itd. na marszu, etc., a w ogole w Polsce, pomóżcie. Wiem, że nasz kościół pomoże. Dziękuję.

  43. P

    @B jakie znaczenie ma to, kiedy człowiek otrzymuje duszę? Dusza jest nieśmiertelna. Nie można jej zabić.

    Twój przykład jest słaby. Dam Ci inny. Ktoś napada Twój dom, jest uzbrojony? Czy masz prawo się bronić? Jezus uczył, że należy nadstawiać drugi policzek. Czy Państwo powinno wprowadzić ustawę nakazującą ofiarom nadstawiania drugiego policzka? Ciężka wada płodu (nawet jeśli chodzi tylko o zespół Downa), to zawsze jest spore zagrożenie dla kobiety, dla jej egzystencji w społeczeństwie, materialnego ale też psychicznego bytu itp. To często jest też zagrożenie dla bytu jej pozostałych dzieci. Czy na pewno wolno nam odbierać jej prawo do obrony siebie i dzieci przed takim zagrożeniem?

    Jest też ogromna różnica między 2-letnim dzieckiem a płodem. Jeszcze większa różnica jest między dzieckiem a zarodkiem. Zarodkiem, który nie wykształcił jeszcze narządów, układu nerwowego, ani świadomości, co do którego większośc naukowców ma wątpliwości z uznaniem go za człowieka

  44. Anna

    @B wg konstytucji człowiek otrzymuje godność człowieka w momencie narodzin. A duszę? Kościół katolicki jeszcze do 1974 roku nie uznawał poczęcia za ten moment. Św. Tomasz z Akwinu opowiadał jakieś bajki o duszy, co w męski zarodek wskakuje w 40 dniu od poczęcia, a w 80 w żeński. To są spory teologiczne. Natomiast ludzkie? Najważniejsze jest to, i czym pisze autor – wolność sumienia, odpowiedzialność za własne czyny i świadomość ich konsekwencji. Łącznie z karą wiecznego potępienia. Nie da się wymusić moralności prawnie, taka jest nic nie warta. Tak samo jak wymuszone przeprosiny, czy miłość.

  45. NB

    Ty Ty uważasz się za chrześcijanina?
    Żałosne.
    Już jeden taki przewrócił porządek do góry nogami – Luter się nazywał.
    Brak trafnego określenia na to, co zostało tu napisane.
    Może jedno.
    Bełkot.

  46. Eliasz Furgała

    Bardzo dziękuję na czasie i jednoznaczne opinie.

  47. Grzegorz

    Z ciekawości byłem w środku protestu i jedynie czego byłem świadkiem to “zezwierzecenie” emocji.

  48. 30+

    Szalenie ważne słowa! Zgadzam się ze wszystkim, co zostało tutaj przedstawione. Bardzo dziękujemy za ten wpis!

  49. Uliczek

    Wątpię,czy można podjąć jakikolwiek dialog,gdy ma się do czynienia z rozkrzyczna grupa młodzieży,której nie chodzi o żaden dialog,a o zamanifestowanie rzekomej wolności,które to pojęcie dość opacznie rozumie.

  50. Vinci

    Czekałem długo na te słowa. Cieszę się, że się nie zawiodłem i mogę z dumą mówić o sobie, jako członku Kościoła.

  51. Czytelnik

    Jestem dumny z mojego biskupa za treści zawarte w powyższej wypowiedzi, całkowicie podzielam zamieszczone uwagi na aktualne , trudne nasze polskie problemy.

  52. Remigiusz Kijewski

    Dziękuje ksieze Biskupie za mądre słowa. Jako luteranin zgadzam się z nimi, na grupach luterańskich 90% luteran popiera protesty, ta grupka luterańskich konserwatystów naciskających na Biskupa to margines naszego kościoła. Pozdrawiam

  53. AM

    Bardzo dziękuję za te zdecydowane i jednoznaczne opinie.

  54. B

    Blog biskupa. Czyli jak zająć stanowisko, żeby nadal nic nie powiedzieć.
    Idąc dalej. Nie układa mi się z żoną. Chcę ją zabić. W tej sytuacji rolą biskupa będzie zrozumienie mnie, wspieranie mnie w moim wyborze? Przecież to moja wolność, wolność mojego wyboru. Jesteśmy wolni, tylko gdzie kończy się nasza wolność? Gdzie jest jej granica? Czy nasza wolność nie kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność drugiego człowieka? Kiedy płód zaczyna być człowiekiem? Jaka jest różnica czy aborcja jest dokonana w 3 miesiącu ciąży, czy 2 lata po narodzinach? Kiedy człowiek otrzymuje duszę? Razem z PESELem?

dodaj komentarz